Archiwum kwiecień 2010


kwi 28 2010 ...
Komentarze: 0

Będzie kochała Cię już zawsze...


[Jabaj]

jey-d : :
kwi 22 2010 "Ale przede wszystkim miało być sto...
Komentarze: 1

"No właśnie, pomyślała, mieliśmy dać radę. Kłóciliśmy się, ale co z tego? W każdym związku są problemy. Coś musiałam zrobić nie tak, nieważne, czyja to była wina, z czego to wynikało. Za dużo się czepiałam, nie wytrzymał. Ile jeszcze będę o tym myśleć? Obiecałeś, że będzie dobrze, że wygramy. Ale się nie udało. Jakoś ciężko mi z tym żyć... Zbyt dużo wspomnień tłucze się po głowie. Próbuję o tym nie myśleć, ale nic z tego nie wychodzi. Albo o Tobie zapomnę, albo spróbuję zostać Twoją p r z y j a c i ó ł k ą. 1. wariant niemożliwy do zrealizowania wiadomo dlaczego, 2. - tak samo... Mimo szczerych chęci nie uda mi się spokojnie patrzeć, jak odchodzisz pewnego dnia z inną. Przepraszam... Serce by mi pękło. Myślałam na początku, że jestem z Tobą z potrzeby miłości. Kurczę, ale się pomyliłam. Na szczęście (albo i nie...) szybko zdałam sobie sprawę, że jest to potrzeba bycia właśnie z Tobą, z nikim innym. I to właśnie jest miłość. Przy Tobie wszystko było inne, lepsze. Problemy prawie wcale nie istniały. Dałeś mi różowe okulary, choć nie wierzyłam w ich istnienie. Zamieniłeś je na czarne, ale musiałeś mieć ważny powód. Wiem, że tęsknisz czasem, że myślisz o mnie i Ci mnie brakuje. Że do końca szczęśliwy nie jesteś. Ale ze mną też chyba nie byłeś. Inaczej byś nie odszedł. Ale kiedyś będziesz i ja wtedy też, wiedząc, że niczego Ci w życiu nie brakuje...."

Coraz bardziej ją to wszystko boli. Czuje, że nie może tak dłużej, czeka aż się coś wydarzy, armagedon jakiś. Będzia szła chodnikiem, cegła spadnie jej na głowę albo samochód w nią wjedzie, gdy będzie przechodziła przez ulicę. O ile lepiej by wtedy było, nie myśleć już, nie czuć i dać się zeżreć robakom. Okropne ma myśli. I nie może się ich pozbyć. Powinna iść do psychologa? Nieee... Już chodziła i co to dało? Efekt żałosny... Niech się coś wydarzy...

jey-d : :
kwi 17 2010 Do dupy to wszystko...
Komentarze: 0

Nawet jej się dziś pisać nie chce... Tęskni i tyle. Co z tego, że chce jej się ryczeć. To i tak nic nie da.

jey-d : :
kwi 16 2010 Nie chcę...
Komentarze: 2

Dobrze, że odwołali jej zajęcia w ten weekend. Nie nauczyła się nawet na jedno z trzech zaliczeń... Może tydzień czasu więcej coś zmieni? Może się przygotuje? A może te dni upłyną jej pod znakiem jeszcze większego lenistwa niż ostatnio? Dziś na pewno wypije lampkę wina, 2, 3, 4, butelkę... Jedzie do koleżanki, którą ostatnio wystawiła i nawet o tym nie pamiętała. Jedzie tam dla niej czy dla wina, dzięki któremu może przestanie cokolwiek odczuwać? Jest okrutna i bezlitosna ostatnio. Dla przyjaciół, znajomych, rodziny. Ale nie dla wszystkich. Chyba tylko dla tych, którzy starają się jej pomóc na siłę i pokazać, że zawsze przy niej są. Ale ona, egoistka, nie ma na to teraz najmniejszej ochoty. Ani na imprezy, ani żadne rozmowy. Zapewnienia, że będzie dobrze. Grrr...!

- Myślisz, że mi Ciebie nie brakuje?

- To dlaczego mi o tym nie napiszesz?

- Ostatnio nie mam na nic czasu...

- Po co nam ta udręka? Lepiej by było, gdybyś powiedział mi, że mnie nie kochasz.

- Ale tak nie jest!!

- W takim razie to jest bez sensu.

- Być może. Ale takie jest życie. Właśnie tak, kocham Cię, ale nie chcę z Toba być. Nie jestem jednak gotowy na związek.

- Ja też Cię kocham...

 

Jabuś :*

jey-d : :
kwi 15 2010 Pierwsza notka
Komentarze: 5

Obudziła się dziś rano z tym samym uczuciem co wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu... Uczucie pojawiło się 2,5 miesiąca wcześniej. Czy jest dobre, pozytywne? Nie, nie dla niej. Bo jak uczucie pustki można odbierać in plus? Ostatnio czuje się tak, jakby ktoś wydarł jej serce, a potem rozszarpał je na jej oczach na drobne kawałki. Dlaczego tak się czuje? Ma przecież tylu przyjaciół, którzy ją kochają! Ale oni są, brakuje tylko tej jednej, jedynej osoby, dzięki której świat był przez jakiś czas kolorowy... Postanowiła pisać bloga, bo nic innego już nie pomagało. Stan depresyjny się pogłębił, więc postanowiła, że przeleje swoje myśli na wirtualną kartkę papieru. Może to jej pomoże? A co, jeśli nie? Chciałaby po prostu być znowu szczęśliwa...

jey-d : :